Jarosław Jabrzemski


między dziewiątym a dziewiątym września


urodziłem się z Giacomo Zanellą
zapewne wydam tom poezji
dwadzieścia lat przed śmiercią
nie chciałbym by mnie powieźli
na lawecie wolałbym utonąć
jak Olav Tryggvason tak żeby
ciała nie odnaleziono
przedwcześnie
a najlepiej wcale wtedy
mówiliby że powiesiłem się
na stryczku noszonym w kieszeni
a to była zwykła smycz dla psów które odeszły
z wiosną ja za nimi truchtem jesienią
i nikt z nas szczególnie się nie spieszył



https://truml.com


print