Slawrys


z historii Adama i Ewy II


Raj! a cóż to za raj, przemknęło przez głowę Ewy. Plątający
się po ogrodzie Adam - phiiii - parsknęła na samą myśl, dobrze
że choć - fi - ma jakie takie.
Idę na skargę do starego, stworzył nas niech kombinuje
co dalej, użyje starych sprawdzonych metod
- Boże jak mogłeś mi to zrobić - i tu włączyła lawinę pretensji
Adam się spóźnia i ogląda za innymi
ja nie mam co na siebie włożyć
woda letnia
słońce opala za wolno
w lecie gorąco
w zimie zimno
- Moment, ale jesteście przecież w raju; jesteście sami - udało
się Bogu wrzucić coś od siebie
- no właśnie?, a nie mówie o tym! nawet nie mam z kim
poplotkować
ani pokłócić
Adam ciągle coś robi
a ja co ? biedna;
Jej modre oczęta spojrzały tak żałośnie, zatrzepotała rzęsami.
Bóg wstrzymał oddech, zamyślił się i odparł
- nie martw się kobieto jesteś ostatnią która blefuje, następnym
będą wierzyć na ładne oczy



https://truml.com


print