artur wirkus


Emocjonalny relikt


Uschnięte usta drelują emocjami,
jak owoc minionego lata,
bez usprawiedliwień
i bez pożądania...
(drzewo, które obumiera z korzeniami...).

A w słowach skumuluowany strach
skrapla cały znany wszechświat,
by zatrzymać „T O”
między myślą a ciałem...

A może to tylko łza brzemienna goryczą
zabłądziła do nieba,
a Bóg - nikomu nie wypomni ludzkiej słabości...













01.07.11



https://truml.com


print