Marek Gajowniczek


Westerplatte


Pięknego lata nie było tego roku.
Lała się woda i szalały burze.
Każdy się starał dotrzymywać kroku,
tym, którzy rządzą i siedzą na górze.

A oni pięknie, jak gdyby czwórkami
wchodzili w kryzys, w kłopoty i długi
i prosto z mostu ogłaszali sami:
Jesteśmy tutaj obcym na posługi.

Nadzieja, mówią, w Szlezwiku-Holsztynie,
albo i dalej - w urzędach Brukseli,
a to co nasze - tak całkiem nie zginie,
gdy posłuchacie naszych pięknych treli.

Niczego bronić tu nie zamierzają.
Niech się wieszają frustraci - Rejtany.
Ci, co mieć mieli - dobrze już się mają ,
a pozostałych pocieszą ekrany.

Każdy ma przecież swoje Westerplatte
i oni także swoje pewnie mają .
Nie będą głupim  przejmować się latem.
Ważne: - Czy przejdą? Ważne: - Czy przetrwają?



https://truml.com


print