artur wirkus


Bez tchu na pamięć


Każdy dom w moim mieście marzy
o błękitnych pnączach strzelających barwą,
a „TY” marzysz o słońcu,
które nie gaśnie zmierzchem
i nocy, która nie przemija świtaniem...

To tam eksploduje horyzont
gorzkimi fundamentami
nad płomiennym uśmiechem dziecka...

A wzajemności takie, że nie zliczyć czasu,
kiedy sen nie pyta o przyzwolenie,
a wątpliwość nie burzy rozsądku...
Jedynie dziwka - Wisła porywa od środka,
aby zasadzić milowy żal nad wszystkim,
co wydawać by się mogło
N I E M O Ż L I W E   D O
S P E Ł N I E N I A
26.06.11



https://truml.com


print