ziza


Moje piekło


Stoję przed bramą
upstrzoną gęsto wybałuszonymi oczami
śliski wzrok zdarł ze mnie odzienie
i wepchnął w ciemność
niekończących się mrocznych korytarzy

Do popiołu pod stopami
dobił mnie głos
naga bezbronna istoto
to jest piekło

Samotność przywitała chłodem
umierającą duszę
krzyki aniołów grają w uszach
a powietrze sieje obłędem

Dalej szklane lochy
ukazują koszmary
teraz mogę się nimi karmić
i nigdy nie będę syta
bo tu nie ma końca

Srogi mrok wyłonił portret
napis z krwi głosił
diabeł
zardzewiałe czarne ramy
więziły przegniłe szare płótno
i me odbicie

Panią swego piekła jestem
w posiadaniu mam czarne wrota
mogę za życia je budować
i wnet w ruinę zmienić
na ziemi i poza ciałem
żyć w mroku
wszystko zależy od wiary i nadziei



https://truml.com


print