Arwena


zawsze jest jakieś ale



nie zdążę wszystkiego napisać 
zanim spadnę z huśtawki 
diabeł wykopie mnie do nieba

nie tak się umawialiśmy
w niebie wszyscy święci
w piekle wszyscy nagrzani 
nie trzeba leczyć szaleństwa
brać pigułek na melancholię
można w kółko pić z nerwicą natręctw 
można w kółko pić z nerwicą natręctw 
można w kółko pić z nerwicą natręctw 
swobodnie wyskoczyć oknem 
wrócić ciągle tym samym 
wypalonym abstynentem

kiedy się wysypią ostatnie sekundy
w ciszę po której nikt nie zakrzyczy
dusza odcedzi dobre chwile 
dotknę ramienia opatrzności
nikt nie zwątpi dokąd zmierzam



https://truml.com


print