kama


Wieczór na Jurze


Drgającą ciszą otoczeni
wśród ukwieconych pól i łąk
karmimy się kryształowym
szafirem wieczoru

Nagle z nieba spada czułość
która marzy o przestrzeni
bo jest wolnym ptakiem
co nie lubi szarości miasta

Ze smutkiem patrzą na nas
zazdrosne ostańce i wbrew
sobie wytyczają nam leniwie
białą drogę do miłości



https://truml.com


print