Małgorzata Błońska


głębiej niż w gardle


powiedz tylko słowo a będą pozdrowione
wszystkie autobusy jadące do ciebie.
…..................................




palimy w oknie – oszukując pokój.
pocięty słowami na odcinki dym
przypomina mowę pradawnych Indian.
zaciągam się. głęboko.
zatrzymuję w sobie jak ciebie.
sens wyczuwany podskórnie.

czerwone wino wypełnia kieliszki.
próbuję ostrożnie końcem języka
jakbym się bała, że nowy smak porazi nerwy
albo strzeli we mnie piorun.

w lustrze naprzeciw kobieta w rozpiętej,
męskiej koszuli ma moją twarz
i ciągle się uśmiecha.



https://truml.com


print