Marek Gajowniczek


Wygnane lato


Polskie lato donaldowe,
prezydenckie i europejskie -
zimny prysznic na mą głowę
upiększony wodolejstwem.

Ludzie z klatek swoich okien
na świat szary wyglądają.
Zachwyceni słów potokiem
lato chwalą i kochają.

Złotousty dobrodzieju!
Takich lat dotąd nie było!
Czapka gore na złodzieju.
Sprawiedliwym jest niemiło.

Narządziłeś! - Narządziłeś!
Nakiwałeś! - Nakiwałeś!
Jesteś mniejszy niźli byłeś,
chociaż lato rozsprzedałeś.

Podwyżek nie wystarczyło?
I pożyczek było mało?
Niechby sobie lato było,
nawet gdyby głodowało!

Resztki lata w McDonaldzie
na ostro nam przyrządzają.
Pora żegnać się Donaldzie
z handlującą latem zgrają. 

Wodolejstwo nic nie zmieni,
kiedy pusto, biednie, szaro.
Pewnie wróci po jesieni
lato, co emigrowało.



https://truml.com


print