Marek Gajowniczek


Nie przynoś mi orchidei


Nie przynoś mi orchidei.
Nie próbuj na ładne oczy.
Już dawno nam się nie klei.
Granice ktoś już przekroczył.

A miało być tak różowo.
Ja Twoją laleczką Barbie.
Dawałeś mi przecież słowo.
I znowu ktoś Cię nakarmił.

Wiem już wszystko! - Żyć sie nie da!
I świat nie jest już dla ludzi!
Przy Tobie miałam się nie bać! 
Daj spokój! Po co się trudzisz?

Nie przynoś mi orchidei.
Wędruj sam po swojej ścieżce.
Widząc Cię, nie mam nadziei
i dalej iść w to już nie chcę.

A miało być tak różowo.
Ja Twoją laleczką Barbie.
Dawałeś mi przecież słowo.
I znowu ktoś Cię nakarmił.

Obudź się! To nie przeze mnie!
Od dawna już gdzieś uciekasz!
Wracaj do swojej poprzedniej.
Ona tam na Ciebie czeka!

Nie przynoś mi orchidei.
Poczekaj!...Jeszcze Ci powiem -
Wyjedźmy! To wszystko zmieni.
Poukładamy świat sobie.

Nie musi być na różowo
i Barbie przecież dorosła.
No, dobrze - dajesz mi słowo.
Choć do mnie i proszę - zostań!



https://truml.com


print