Marek Gajowniczek


Po roku


Jak to było? Po roku,
śledząc dziś krok po kroku
jedna myśl wciąż mi świeci:
Byli jak małe dzieci
we mgle.

Gdy się umie i chce
można się zabezpieczyć!
Zebrać wszystkich i lecieć
licząc, że się nie ważą?

Teraz za inną twarzą
stara zbrodnia swe wąsy ukryła.
Ale jest wciąż i będzie i była
ta sama!

W jakieś stosy papierów schowana.
W nasze maski, uśmiechy,
w nierozgrzeszone grzechy
w naszą dobroć, a czasem naiwność.

Dla nas zawsze - Ojczyna, powinność
wszystko inne w plan dalszy odsuwa!
Była to bolesna próba
dla nas wszystkich! 
Dla naszej polskości.  

Niech z dramatu, rozpaczy i złości
i z modlitwy monolit się zrodzi!
Będę  wspólnie z innymi przychodził.
Po refleksję i po pamiętanie!

A Ty wspieraj mnie Najwyższy Panie,
by był szczery mój Pokoju Znak -
Nawet jeśli dziś nie wiem  - Jak...?
Wiem, że za mnie zginęli!
Teraz ci, co się śmieli -
niech do domu sprowadzą wrak!!!



https://truml.com


print