JoT Eff


Ananke /ekfraza 3/


Drzewa mojej matki,
rozczarowanej życiem
jak trzy siostry Czechowa,
stoją gołe, umoczone w kałużach.

Lecz co tu robi walizka,
którą kobieta w kapeluszu
z obrzydzeniem trąca laską?
Wygląda jak te z Muzeum Auschwitz.
Poznaję, ma ten sam przedwojenny fason.

Spekuluję niczym oni, co twierdzą, 
że ucieczka Żydów z Egiptu była ucieczką
złodziei, uginających się pod nadmiarem złota
i dlatego tak wolno szli, i dlatego do dzisiaj
za tę grabież płacą życiem.

Lecz jeśli przyjrzeć się dokładniej,
prócz nagich drzew, kałuż po deszczach,
kobiety z laską i porzuconej starej walizki
nie widać mojej matki, ani przedwojennych Żydów.



https://truml.com


print