Hanna Mazankiewicz


Internowanie


Jak miałam się poczuć, gdy zniknąłeś w nocy
w ciemny korytarz wciągnięty
w ogłuszającym za oknem warkocie silników
żegnałam cię wystraszonym spojrzeniem dzieci

bez słowa weszli – nawet do drzwi nie pukając
tylko łom ze snu wyrwał
odjechali tak szybko jak się pojawili
ciebie zabierając ze sobą

długo nic nie wiedziałam
gdzie cię nocą wśród mrozu powieźli…

po miesiącach doszedł list jeden
pełny wykreśleń cenzury
kochanie mam się dobrze, razem z innymi siedzę
w Białołęce nawet nieźle karmią…

dzieci wypatrywały cię po obiedzie
wróciłeś, gdy już nie były małe



https://truml.com


print