JoT Eff


Kartki z pamiętnika - Trzeci krawat


Zastanawiam się, czym kierował się w doborze krawatów. Dwa poprzednie były gorszej jakości i nie wytrzymały obciążenia. Ostatni wytrzymał. Z tego, co wytrzymał, zawsze był zadowolony. Krawat miał ciekawy deseń, ciepłe barwy i pasował w zasadzie do wszystkiego. Takie jedwabne, żakardowe krawaty tworzą najlepsi włoscy styliści. Ręczne szycie i wysokiej jakości wkład są gwarancją, że krawat długo zachowuję wyjątkowość.
Więc jakim kontem oceniał krawaty przy zakupie? Po względem fasonu, trendów w modzie, czy wytrzymałości? Wyobrażam sobie, jak w eleganckim salonie męskiej mody gładzi jedwabną strukturę materiału, a umysł niczym rzutnik wyświetla obrazy:
" ja w biurze", "ja na przyjęciu", "ja za drzwiami gościnnego pokoju".
 
   Potem myślę o jedwabnikach. Ile pracy kosztował jedwabnika taki krawat. Ile zawierał jedwabiu, który chroniłby gąsienice przed drapieżnikami podczas przepoczwarzania, i że nie spotkam jedwabnika na spacerze, bo dawno został udomowiony.
 
   Naturalny jedwab nadaje krawatom szlachetność i elegancję.
Niegdyś Chińczycy karali śmiercią za wywóz jedwabników z kraju, ale nie ma takiej kary, która by powstrzymała chciwość, więc przemycano jaja jedwabników i ich morwy w inne rejony świata, i w ten sposób Włosi uszyli ów krawat.
 
   Pierwszym narzędziem taty nie był jednak jedwab tylko kabel. Kabel od przenośnego
elektrycznego kaloryferka, którym dogrzewaliśmy łazienkę. Musiał jednak sprawić mu trudność węzeł. Nigdy nie był zuchem ani żeglarzem, albo kabel był za gruby. Za to wiązanie krawatów było umiejętnością, jeśli nie wrodzoną, to perfekcyjnie wyćwiczoną i najistotniejszym kryterium w doborze zięcia.
Pamiętaj - prawdziwy mężczyzna musi umieć wiązać krawat.
 
   Trzeci krawat był na tyle solidny, że dopiero po odcięciu trafił z ciałem do worka.
Lecz dlaczego najpierw użył dwóch słabszych krawatów?
Dlatego, że były brzydsze,? Czy słabsze?
Jaką logiką posługiwał się, wybierając mocny krawat dopiero za trzecim razem?
Może było mu szkoda tego pięknego, włoskiego, drogiego krawatu?
Po co niszczyć taki krawat?
A może miał nadzieję zaprezentować się w nim w trumnie?
Może myślał, że przyda się jeszcze mojemu bratu? Czy w ogóle o nim myślał?
Gdyby myślał zostawiłby wskazówki, a oprócz oświadczenia o zdrowych zmysłach niczego więcej na piśmie nie znaleźliśmy.
A może nie chciał czuć jak się rwie ten jego włoski szyk?
Zawsze tak troszczył się o rzeczy.
Pewnie wiedział, że właśnie ten go nie zawiedzie, a potrzebował poprzednich prób?
Takie preludium. Wstęp do większego dzieła. W końcu był również muzykiem.
 
Na elegancję też nie stawiał, raczej na wygodę, że tak powiem.
Powiesił się w granatowym dresie z adidasa.



https://truml.com


print