Ampathy


Złośliwy moment


Trudno powstrzymać moment 
Kiedy wybija się ponad inne 
A krzyk łokciami torując drogę 
Wydostaje się na zewnątrz 

Nawet kiedy słowa 
Jak grzech zakazane 
Nie sposób okiełznać zdania 
Protestu przełknąć goryczy 

Czas bijący coraz ciszej 
Zawisa w próżni chwil 
By wpłynąć niepostrzeżenie 
Na wzburzone jezioro konsekwencji



https://truml.com


print