amelia92


Awaria


Kolejno następujące po sobie noce
o smaku uśmiechu o poranku,
przeminęły niczym spadająca gwiazda.

Rozsypując dreszcze pod skórą
uciekła niewinność i niechęć
do własnego ciała.

Pozostając niewyjaśnioną zagadką
buduję nowe znaki zapytania
nad rozsypanym olejem.

Zewsząd panowanie euforii
zamieniło się
w niewyobrażalną potęgę trzykropka.
Mnożąc się,
pozostawiają po sobie ślad milczenia.

Narastające zniechęcenie
dodaje błota do kałuży ciszy.
Nie znając nadziei,
tracę powietrze w płucach.



https://truml.com


print