Awatar


Mój zegar II


Zegar z kąta złotą tarczą
w dzień oświetlał karafki stolika
kryształ się mienił w takt sekundnika
nocą rzucał srebrne cienie
sczerniał jak ścierka z piekarnika
nic nie daje tylko tyka
słyszę jak łańcuch zgrzyta
i szmer powietrza ciętego wahadłem

czasami mnie owieje, omami
zapachem  lasu, chlebem
dziękuję,
nie mogę tak 
ze smrodem szpitalnej przebieralni
wybrać sie do nieba,
mój ostatni brat.

mam minutę na przegląd lat
na rachunek sumienia
staram się zdążyć do następnej
gdy zdążę
kolejnej nie będzie i tak
nie dam zadośćuczynienia

jeszcze mi się nie udaje.



https://truml.com


print