Czarek Stawecki


chciałem



widziałem jak płakałeś
ukradkiem zbierawszy stalowe łzy
łkałeś jak dziecko
cichcem w otwarte dłonie

słyszałem lekkie żale Twe
szeptane w ręce i w koc
jak modlitwa do nicości
błaganie o coś tam, że coś

i oddech Twój płytki
jak suchy strumień
krótki i urywany

i ciszę błagalną
z niezrozumienia sytuacji
chciałem cię przytulić



https://truml.com


print