Jimmy Milton


Szepty ptaków


złóż ręce do modlitwy, bo późna już godzina,
wiatr huczy za oknem a gałąź spada na drogę,
nie wiesz kobieto co nadchodzi, to jest przyczyna,
że na twarzy wymalowane masz strach i trwogę,

wejdzie do twojego domu i znikąd ratunku,
oczy masz otwarte, usta zamarłe w krzyku,
nie wiesz, że na pewne rany niema opatrunku?
właśnie ujrzałaś najgorszy koszmar w pełnym szyku,

więc kiedy poczujesz, że twoja świeczka gaśnie,
może przyjdzie światło, rozproszy czarny zły sen,
ale nie wiesz kobieto, może to sen w śnie właśnie?
i już nie będziesz pewna co zastaniesz u swoich drzwi,

nie wierz kobieto, nie wierz szeptom ptaków...



https://truml.com


print