Robert Hiena


Dekalog diabła


Chwycił myśl ulotną
Tak naprawdę, jestem draniem.
I ani słowo ani czyn..
Pochłonął jak wąż gryzonia
wijąć dookoła językiem
w ataku wściekłości.
Nie, nie. Wierzę, że dobro istnieje
I myślę, że coś kiedyś będzie...
A wąż osunął się ku morzu
by móc się w Imię Jego
MNOŻYĆ.
W sumie, nic do was nie mam.

Po prostu czasem trawi mnie
jakaś .. niestrawność

na widok waszych twarzy
i waszej czcionki.

i nadszedł czas, gdy nawet diabeł
zapłakał nad własnym losem
spoglądająć wgłab siebie
w ciemność niezdobytą.

Ostatecznie, mogę wam wyznać.

To dla mnie nigdy nie znaczyło
więcej niż oddech niemowlęcia
skażonego aids matki
obdażonej narkomanią.

Czy świat już usechł?

A woda płynęła w ciszy
zmywając ślady stóp
tych co szli
za głosem serca.



https://truml.com


print