Edmund Muscar Czynszak


Listopadowa droga


Do czarnej kawy dolewam śmietany
bielą nasączam każdą chwilę
wiatr po niebie chmury przegania
stado kuropatw gałęziami kołysze
noc czarną kotarą dzień zasłania.
 
Za oknem chłodne krople bębnią w szyby
stare wspomnienia oznaczam słowem
w oddali czyjeś kroki słyszę
to jeszcze nie ty.
 
Daleka droga
jeszcze przed nami.



https://truml.com


print