alexandra


XXX


Z niecodziennych skrawków codzienności
Układam mały, intymny i tylko mój mikrokosmos
Te chwile tworzą wykwintny smak życia
Dodają szczypty komizmu tej szarości niezmiennej
I mrugają porozumiewawczo okiem
By się czasem uśmiechnąć do źdźbła trawy

Spoglądam na świat z ukosa
Próbując między słowami
Wyczytać to, co najpiękniejsze
I coraz lepiej mi to wychodzi
Wszak ćwiczenia uczynią mistrza z każdego

Wyłapuję ulotne chwile
Zatrzymując niczym w kadrze
Błysk w oku, uśmiech, ruch
Sekundowy gest zastyga w bezruchu
To jak owad w żywicy

Dostrzegam zabawne analogie
Kolekcjonuje zbiegi okoliczności
Zbyt wiele ich, by uznać za przypadki

Ktoś tam na górze wszystko układa
I zrzuca na mnie trud dopasowania
Obserwując, jak to robię
Bawi się pysznie
I z zadumą podkręca wąs



https://truml.com


print