Hefajstos44


Najwięcej życia


Najwięcej życia raz widziałem w życiu,
W szpitalnym łożu dziecię położone,
Prosiło wzrokiem: kilka chwil w tym bycie,
Bo ziemskie jeszcze wcale nie spełnione...
 
Dobre i miłe, i cierpiące męki
Nie od choroby, lecz od beznadziei
Bo żaden bóg mu nie chciał podać ręki
A wraz z porankiem przyszedł brak nadziei...
 
I oczy ciepłe się zamknęły wiecznie
Do innych światów nagle przeniesione
Może szczęśliwe, może i bezpieczne
Jakiego szczęścia jednak pozbawione?
 
Brak mi nadziei z tamtych oczu dobrych
Brak mi uśmiechu, który miał przekonać
Wszystkich tu bogów , obcych ale chrobrych,
By zakazali tamtym oczom konać ...



https://truml.com


print