Edmund Muscar Czynszak


Listopadowa aleja


Aleją cmentarnych krzyży, cień
śmierci się błąka,
kolejny płomień świecy wiatr porwał,
mroku rozwarte ramiona, w pustkę
dusze wciąga.
 
Tylko kamienne słowa spokój nasz
czasem burzą,
chryzantemy zziębnięte zamilkły,
plany co wczoraj runęły, już z powrotem
nie wrócą.
 
Po za marginesem wczoraj pozostanie
dzisiejszy poranek
tych co wczoraj kochałeś,
dzisiaj tu możesz spotkać, historie niezapomniane.
 
Bez szelestna wstęga, łuna zniczy ku
niebu się wznosi,
o jaką radę chciałbyś milczące cienie
poprosić?



https://truml.com


print