Laura Calvados


w głowie Owidiusza


któregoś dnia obudzi się ciało białe i głuchonieme
bez pojęcia rozejrzy się po obcym pokoju
będzie grudzień znów ciemne
popołudnie
 
ciało zdejmie z wieszaka nazwisko wycharczy
życzenia noworoczne uściśnie nogę od stołu
klamkę puste krzesło (będą się tulić jak
dzieci wznosić toasty)
 
dogmat i pismo straci korzenie Owidiusz
nie będzie przeklęty a Kant nazbyt kategoryczny;
Teleskop Hubble’a spadnie tej samej nocy
w miejsce gwiazdy kiedy ciało pomyśli
życzenie
 
kilka nocy później ślepe ciało wyjedzie
w stronę morza zwięzłe gardło już nie odtworzy
żadnej melodii a zmęczona krew
zwolni ostatecznie niepotrzebne
skreślić



https://truml.com


print