zielona cebulka


prezent


zostawiłeś we mnie martwe zwierzątko, noszę je pod sercem, a ono już nie kopie 
tylko gnije. panowie biorą je za żywe i chcą się z nim zabawić, przeważnie nie dzwonią 
na drugi dzień, chyba wyczuli trupka. powtórka interesuje nielicznych, to amatorzy bierności, 
ale ja się nie powtarzam, wolę uciekać do desperatów próbujących wskrzesić padlinę

-  to bardzo miłe choć niemożliwe, z początku łapię oddech i uśmiech, potem zmęczenie. 
staram się nie zwodzić ich długo, zwierzątko wypuszcza toksyny i zakaża, martwica weszła
już w oczy, ciekawe co zachoruje ostatnie i jak to jest mieć nieżywe usta. rozkładam się powoli,
kobiety w mojej rodzinie długo się trzymają, przede mną pół wieku umierania.



https://truml.com


print