Robert Przyłuski


Imaginacja


Z nieugaszonego kadzidła
na łono naszego systemu
twarze poetów wypłynęły

bezkształtnymi nozdrzami
przepełniali powietrzem

pytali
gdzie miejsce dla nich
milczałem
któż zawoła wersem w zastygłe
organy
któż wyssa nam myśl
przejrzystą
krągłą
by kantem nie zamydlic
swej istoty

ja w potoku pytań
zamilkłem
to chyba ludzka odpowiedż



https://truml.com


print