Grimdog
Historia z ostatniej strony wczorajszej gazety
Próbuję uporządkować myśli 
aż czoło rozpala migreną 
zdrętwiałe koniuszki palców 
lodowatych nawet w lato 
Czekam aż pojawią się na nim 
wybroczyny pękając jak supernowe 
wyleją cały ten bezład w stygnący 
dopiero wszechświat za oknem 
W zimie jestem bezpieczna pod 
ciepłym kocem dymu nikotynowego 
kawy mleka i cukru za kilka groszy 
skutecznie zapominam o duszpasterskiej pomocy 
Powinnam umyć włosy i ogolić nogi 
pomalować paznokcie żeby twoje 
zdjęcie nie mogło drwić ze mnie bezczelnie 
patrząc mi w oczy z namaszczeniem 
W nocy jest chyba najgorzej 
może to dobrze nawet lepiej że nie wiem 
którą mamy godzinę i porę roku 
bez Ciebie nic mnie to nie obchodzi 
Przestałam kupować owoce mające 
cokolwiek wspólnego ze słońcem 
w ogóle wychodzić gdziekolwiek 
nawet codziennie się już nie kąpię 
pod drzwiami czasem słyszę jak mówią 
że mieszka tu wiedźma rzucają 
kamieniami ale to nie prawda 
ona już od dawna nie żyje 
Może wyjdę na chwilę na balkon 
znaleźć nienazwaną gwiazdę dla Ciebie 
zniknie jak inne nad ranem ale 
przynajmniej nie będzie miała mi za złe 
Ludzie się nie przestraszą nawet 
nie zauważą jak spadnę lekko 
rozpływając się w gorzkim powietrzu 
tylko zdjęcie zostanie na swoim miejscu 
I list którego nie mogę wysłać na 
adres nieznany wiedząc że nawet gdyby 
trafił przypadkiem jakim się poznaliśmy 
i tak byś go nie przeczytał
https://truml.com