Edmund Muscar Czynszak


Październikowe marzenia




 
Piję gorącą herbatę,
twym uśmiechem każdą chwilę słodzę,
przyssany do szklanki spodek,
na stół z trzaskiem spada.
 
Zbudzony ze snu pająk, zza szafy
sufit wolno przemierza,
jeszcze tylko smutek jesieni pokonam,
bielom wymoszczoną zimę przemierzę.
 
I znów ciepły powiew powróci,
bliżej będziemy znów siebie.



https://truml.com


print