Asia Obstarczyk


Powroty


Połączenia wewnętrzne są bezpłatne

Widzisz ze ścian lecą zdjęcia, pękają ramki i przyszłość nabiera nas. Już nic  
nie trzyma się swego miejsca a odejścia zdają plon, odporne na deszcz, biegłe  
w przemianach, oczywiste. Jakby ktoś rzucił płachtę na niebo, przetoczył krew 

hurtem, napłynął falą absurdu. Leżymy na ziemi i nic nie da się zrobić. Ściągam  
przelotną sukienkę, kończy się lato, twoje sny na moim udzie, język na języku,  
surowa noc w poprzek. Trzeba wracać i tyle wiem co nie wiem. Zachłysnąć się  

północnym wiatrem, szyfr w oczy nałożyć, zamilknąć na końcach. I co jeszcze droższy?  
Jesteś? Czy wzrokiem  przekątne  przesuwasz  sam włócząc się w parku a może  
włóczysz po parku sam? Na dłoniach linie bliskiego napięcia.



https://truml.com


print