Asia Obstarczyk


Zadyma


Deliberujesz poza ciałem. I wszystkie
przedmioty rozstępują się na stole,
w środku miasta, z głową tuż obcą obok. 

Pamiętasz księżyc sunący gęsiego po niebie,
na kostkach rzep? I że stoimy tu właśnie
wysłowieni w innym liście, w innym języku,
egzotycznym jak śnieg w oczach. 

Mieliśmy się rozbierać. Skrzydło po skrzydle.
Słowo po słowie. 

Deliberujesz ciałem a wszystkie przedmioty
rozstępują się. Trzeba będzie wybrać znów
podróż. Weź mnie i przepisz na parapecie.
A po tym idź sobie już, dziubku.



https://truml.com


print