Mirosław Ostrycharz


* * *


Rozpuściła gałęzie na wietrze
wierzba skrzywiona.
Zaplątała się jesień we wrzosach,
cicha, zamglona.
 
W sinej mgiełce za dalą dal ginie,
droga za drogą.
Spadłe liście wśród trawy się palą
krwawą pożogą.
 
Zżółkłe brzozy i klony czerwone
w wietrze się chwieją.
Moja cicha jak jesień samotność
idzie aleją.



https://truml.com


print