sabathini


Na dworcu. Z opowieści pewnej kobiety


oczy miał niebieskie
niebieskie
później mu ściemniały

śmierdziało moczem
wszędzie odchody gołębie

nie wchodziłam w tę bramę
byłam młoda
ubrana tak jak teraz

nie potrafiłam zapomnieć
byłam trochę zazdrosna
że ta suka
będzie znowu

nie zdążyłam mu tego powiedzieć

atramentowe morze rozlało się
pod kolanami
nogi wpiłam w mokre drzewa
zmurszałe legendy
....
on okropnie płakał
nie miał swojego nocniczka
okropnie mocno płakał
robiłam mu badania
i było wszystko w normie
a teraz już ma spokój
nie płacze
umarł po drugich urodzinach



https://truml.com


print