emil kowalski


brak


Wieczór kolejny przy herbacie
Na talerzu kilka małych kanapek
W oddali tv i wiadomości
Znów od jednej do drugiej skrajności

Sam przy stoliku w pustym pokoju
W myślach rozmytych bujający
W marzeniu że usiądziesz obok
I uśmiecham raczysz serdecznym

Spoglądam ukradkiem na telefon
Może zadzwonisz i usłyszę Twój głos
Lecz cóż głucho jak na cmentarzu
I pusto w tym moim słabym sercu

Pozostaje tylko ułożyć się do snu
I tam szukać Twojego uśmiechu
Z nadzieją że rano obódzisz mnie
I wstanę nagle z krzykiem... miłosnym



https://truml.com


print