Edmund Muscar Czynszak


JESIENNA DROGA


           
 
Po jesiennym niebie szary pochód
chmur płynie,

stoję nad rzeką wzrok zanurzam w
głębinie.

Najskrytsze marzenia wywlekam z dna
mej duszy,

uczucia, które płoną, wchłonęły mnie
po uszy.

Kasztany już opadły, w parkach
sypnęło złotymi liśćmi,

spójrz kolejne lato już jest dawno za
nami.

Jeszcze nie dawno topole posypały
białym puchem,

deszcz zmył twe ślady na drodze.
I choć na wschodzie niebawem,wyłoni
się zima,

nic mnie już w drodze na południe,
nie powstrzyma.  

 



https://truml.com


print