luksky


Ta zapomniana


Delikatna gałązka dotyka mej twarzy.
Otula mnie ciepłem swych rąk.
Szepcze mi do ucha czułe słówka.
Dotyka mych ust, wtapia się w nie-łaskocze.
Dotykam jej listków-piersi. Przytulam się i pieszczę.
Kropelka potu spływa po jej długich rękach, obmywając moją duszę.
 
 
Powoli podnosi moje ciało ku Niebu.
Składa pokłon swą czupryną.
Zdziera ze mnie całą padlinę człowieczeństwa.
Odrzuca produkt wtórny.
Staję się wolny. Staję obok Niej. Stapiam się z Nią, z Tą jedyną, czystą i zapomnianą  - moją Matką – ZIEMIĄ



https://truml.com


print