M.W. Bonk


monologodlitwa





 
Ojcze drogi
Oto ja, Twój syn ubogi
Podziel się majątkiem, nie bądź sknera
Przecież wiesz, każdy zaczyna od zera
Tyś na początku sam jak palec we wszechświecie
Teraz jam samotnie jak kostka w klozecie
Jeśliś dobrym ojcem to obdarzysz mnie krociami
Jeśli nie, to zobaczysz jak kolejny Twój syn się marnotrawi
Nie, to nie groźba stary pierniku
Nie mniej jednak ostrzegam,
Mam już głowę w piekarniku.



https://truml.com


print