Saranova


wszystko co nasze


na słomianym cokole
pośród ziaren grzechu

karafka z kryształu
drwi octem uśmiechu

anioł zamyślony
szczerbatą protezą

zagryza melonem
święto wania sezon

posadzili wodza
na kusym wielbłądzie

jesień wieje grozą
chochołami rządząc

pod niebios kopułą
wszyscy są jednacy

ten na zamku hula
tamten śni o pracy



https://truml.com


print