Rita Suszek


Ballada o bladej


Blada kobieta w czarnych skarpetach

siedzi przed lustrem, patrzy w

blada kobieta w czarnych skarpetach

siedzi za oknem pada są

siedzi (zgodnie i pogodnie)

tresują zbyt głośne dziecięce stopy

a w oknach nie ma twarzy ludzkiej migają lampki i

laptopy gdy


blada kobieta w czarnych skarpetach nie

poruszona przez czasy

nierozdzielona grzebieniem dni

ni ostrą szczotką godzin mi

nuty wiatru nie mają dźwięku

nie wyodrębnia osobnych chwil

fale liżące czarne skarpety

przypływ pod oczy kobiety.


Blada kobieta w

czarnych skarpetach w

ciszy ulicznej z echem kół


(daleko stąd i dawno temu

żyła

i nie skoczyła)


lecz dziś jest dziś i

czarne skarpety

schną

na kaloryferze.



6.1.9.



https://truml.com


print