Bezka


serce-koliber


nie zauważyłeś kiedy doleciałam
do otwartej dłoni
nad nią uderzam rytmem

mgiełką unoszę - niedotykalność

przynoś często kwiaty
bym mogła spijać nektar
wbić się do krwiobiegu

pomylić wolność –
z przystankiem

za dnia w ciągłym ruchu
nocą ogarnia mnie letarg
hamuje szaleństwo serca

bądź na wyciągnięcie –
chcę zdążyć

mów do mnie słodyczą –
płochliwych warg – w zamian

rozszczepię światło w ulubionym kolorze



https://truml.com


print