Bezka


1984


nie dzieli nas prawie nic
oprócz nowomowy

oaza w antykwariacie
pluskwy na tapczanie
i zapach świeżo zaparzonej kawy

wystarczy pokój
sto jeden

zmieniamy się w plastelinę
i wyrzekając rozumu
huśtamy paranoję między słowami

obskurna ławeczka dopowiada
zdradę - milczeniem

odchodzimy sobie obcy
klęska jednostki tuczy partię
zwiędły dwubarwne kwiaty

bo

każdy ma swoją klatkę ze szczurami



https://truml.com


print