sam53


światło


obudziło mnie światło zaokiennej latarni
niczym duch w środku nocy przenikający przez ażur firanki
zaplątany w falujące promienie

który zdaje się że jeszcze tańczy z wiatrem nie wiatrem
kołysząc cienie na ścianie
wędruje po podłodze do kuchni
wraca trącając wysuniętą nogę fotela
wtula się w dywan jakby usypiał by za chwilę znów
kręcić piruety na pościeli na poduszce

nie zmieniając rytmu nagle zawinął się pomiędzy paprotkami
by ślizgając się po szybie powrócić do korzeni
chwilę później jak niesłyszalne echo utonęło w sercu żarówki
zapisując się w mój sen nie sen

światło latarni
a przecież zawsze o tej porze śnię o tobie



https://truml.com


print