Tomek i Agatka


to nie jest wiersz o kasjerce


nie ma dla niej miejsca w Betlejem wiersza
żadne tam z pieszczotą piórko o parapet
gwałtowne uderzenie z akcentem na tupot

gdy spojrzeć przez judasza
po każdym mrugnięciu po trzykroć kur zapieje!

to nie jest wiersz o kasjerce
odeszła sierotka drżąc w podsumowaniu
manko jej się zebrało za wszystkie tłuste lata

podbierania uśmiechów bóg zapłać,
dobranoc, świąt wesołych
od wszystkich czarodziejów od wejrzenia gotowych
na dźwięk dzwoneczka piszczeć
z nóżki na nóżkę przestawać
modelując głosik
do arii solovej

do reszty wydana
niczym mysz kościelna
cień własny strofując
przemyka pod parkanem

jak warkocz Bereniki
ciągnie się za nią ogon
branków kolejkowych



https://truml.com


print