kb


Dogmat stajenki


Ojciec w niebiosach a matka krząta się przy żłobie
wyścielonym przemokniętą warstwą siana.
To z płaczu, ale żeby nie zgniło
gdy w skronie cieśli opiekuna
wejdzie sen.

Niepokoi wzajemne posłuszeństwo
bo przecież kiedyś urośnie, by iść przed siebie
rozwiewając tkaną suknię.

Tymczasem ciszę kołysze dziecięca niewinność,
umęczona w promieniu tysięcy lat od nie najlichszego
spośród głównych miast Judy.
Oczy otwarte na życzenia
wesołych świąt.



https://truml.com


print