Trepifajksel


Ze słów powielanych w lustrach


Żywotom chybionym drżą ręce o poranku
i słońce szczypie oczy, nigdy pod stopami
nie mieli miękko, ewangelie do nich nie przystają.

W ciągu dnia gubią się w pustych
kieszeniach, oddychając zachłannie toną
w grypogennym powietrzu.

Żywoty chybione karmią się poezją,
zasypiają głodni, pleśń
przędzie im sen.



https://truml.com


print