Trepifajksel


Pisanie między kolacją a śniadaniem, czyli Euterpe znów nie miała orgazmu


Idiota pisze wiersz. Głowi się
nad zdaniem, w którym ból, że pije wódkę
a miłość znowu go nie spotkała, odlatując
motylem w kierunku wiosen, które wzruszają
do płaczu na kacu.

Idiota jest już połowie. Wiersza i wódki.
Sam też jest połową ale nie pamięta prawą
czy lewą. W okolicach północy strony
tracą znaczenie na rzecz snu. Czas po raz
kolejny ukradł puentę.

Idiota zbliża się do końca. Wiersza i wódki.
W kwestii puenty z pomocą przyszedł
kalendarz, listopad jednak jest kolorowy. W tle
brzęczy reggae, kolejna zdrada
w Babilonie jesień.



https://truml.com


print