dodatek111


bohema


marzyciele
z piórem w dłoni pełni widzeń
dostrzegają to co innym nie jest dane
zadurzając się w kobietach śpiewie winie
widzą duszą jednak mocno żyją ciałem

dla bohemy
przecież nie ma konwenansów
tylko wolność twórcza pasja ponad wszystko
gdyby można spędzić kilka choć kwadransów
sto lat temu odrzuconym być artystą

i w paryskiej
kawiarence już nad ranem
spotkać Joyce'a Hemingwaya czy Picassa
atmosferę tamtych czasów móc odnaleźć
czuć ich geniusz i niezwykły twórczy zapał

potem szukać
bladym świtem nad Sekwaną
tych widoków które wiszą dziś w muzeach
zanim miasto dzień otuli zwykłą wrzawą
znowu wrócić w swój codzienny życia kierat



https://truml.com


print