Teresa Tomys


by w błękit


od źródła aż po ujście
przemijam
zahaczam o lasy łąki kamienie
dotykam słońca liczę kwiaty
jeszcze
żyję w krawędziach brzegów
pamietam miejsce swoich korzeni
jestem
bo w żyłach przepływa życie
nie śpieszno mi do kresu
ubywam z wolna niedostrzeżenie
potem
cokolwiek to będzie przyjmę tylko
mały ślad zostawie po sobie

V.2023/T. Tomys/eliteraci.pl



https://truml.com


print