Afrodyta


"Ranniaja ptaszyno", rozmyślania nad piosenką zespołu Hylla


Fascynacja krainą w barwach wody i ognia
zamazuje obrazy niedostępne z bliska.

Zbyt wcześnie opuszczasz gniazdo,
niesprzyjająca aura łamie delikatne skrzydła,
nadrabiasz przyspieszonym biciem serca,
ale zdeformowany język żądnych absolutu
przedziurawia bardziej niż ślepe pociski.

Etniczne, zepchnięte do mniejszości krople
spływają czerwonym deszczem, bez śladu
przenikają białą mgłę, wsiąkając w ziemię,
na której neurotyczny patriotyzm znakuje
kolejne ściany i szturmem wyważa drzwi;

nikt o świcie do nich nie zapuka,
przynajmniej tyle, ranniaja ptaszyno.



https://truml.com


print